Nie wiem co się stało, nie wiem co tutaj robię, wiem tyle, że jestem martwa. Gdzie więc trafiłam po śmierci, skoro wciąż tkwię w tym samym miejscu?
Moja babcia mawiała kiedyś: „Im trudniej cię
zabić, tym gorsza będzie twoja śmierć”. Nigdy nie wierzyłem w te słowa,
ponieważ wszyscy w mojej rodzinie powtarzali, że miała nie po kolei w głowie.
Nie bez powodu kiedy skończyłem dziesięć lat, wylądowała w szpitalu
psychiatrycznym. Moi rodzice nie radzili sobie z nią. Bywało, że wracała do
domu późną nocą, cała we krwi, której nie można było zidentyfikować. Ojciec
zabronił wzywać komukolwiek policję. Zapewne robił to z miłości, próbując
obronić osobę niegdyś mu bliską, będącą zresztą jego rodzicielką. Ale moja
matka dopięła w końcu swego. Zadziałała groźba, że pewnego dnia osobami, które
zabije babcia, możemy stać się my. Pomimo krzyków i płaczu najstarsza
przedstawicielka naszego rodu została zawinięta w kaftan bezpieczeństwa i wywieziona
do miejsca, w którym mieli jej pomóc. Ale babcia nie chciała pomocy. Zaledwie
kilka dni później popełniła samobójstwo, wieszając się na prześcieradle w
jednej z kabin w toalecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz